piątek, 30 marca 2012

Historyjka

 
Jesteś z Harrym już prawie 2 lata. Niestety ostatnio nie dokońca wam się układa. Prawie ciągle się kłócicie, praktycznie wogóle nie spędzacie ze sobą czasu. Czujesz, że chłopakowi przestało na tobie zależeć. Cierpisz strasznie. Wczoraj Harry wysłał ci smsem zaproszenie na romantyczny spacer jutro o 17. Nie mając nic do stracenie zgodziłaś się. O 16 rozpoczęłaś przygotowania.. Założyłaś białe rurki, czerwony top z napisem "LoveForever" i sneakersy w tym samym kolorze. Godzinę później usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś Harrego. Stał przed tobą w szarej bluzie z kapturem i jeansach. Chciał cię pocałować na przywitanie w usta, ale ty odwróciłaś głowę i musiał zadowolić się jedynie policzkiem. Wzięłaś jeszcze okulary przeciwsłoneczne i ruszyliście w stronę parku. W drodze trzymaliście się za ręce. Z wielkim bólem zrozumiałaś, że nie czujesz już tego co wcześniej.. Dotarło do ciebie, że w tym zwykłym geście, który zawsze dawał ci takk wiele, nie ma już nic szczególnego.. Chyba coś się wypaliło. Wasza rozmowa niezbyt się kleiła. W pewnym momencie Harry zrobił płynny obrót i stanął na przeciwko ciebie.
- No to powiedz mi o co chodzi.. - powiedział patrząc Ci głęboko w oczy.
- Yyy.. nierozumiem.. - odpowiedziałaś zerkając na twarz chłopaka przez okulary.
- [T.i], przestań.. Przecież widzę, że się oddalamy od siebie.. Już nie jest takk jak wcześniej.. *westchnęłaś* A najgorsze jest to, że ja nie mam pojęcia co możemy z tym zrobić..
- Harry, ty wogóle nie masz dla mnie czasu! Kiedy ostatnio byliśmy w kinie? 2 miesiące temu.. Kiedy ostatni raz byliśmy na wspólnej kolacji? Miesiąc temu.. Ostatnia prawdziwa randka? Sobota - 5 tygodni temu..
- WIEM! - krzyknął Styles - Ale myślałem, że rozumiesz przecież mamy koncerty..
- Rozumiem?! Co mam zrozumieć? Byliście w Polsce przez 2 tygodnie, a ty napisałeś tylko trzy smsesy! Gdzie Liam do swojej dziewczyny pisze albo dzwoni codziennie!! TY WIESZ JAK JA SIĘ WTEDY CZUŁAM?!
- No faktycznie wtedy cię zawiodłem, alee..
- Co, ale?! Nie ma żadnego ALE! Kim ja dla ciebie właściwie jestem? Zabawką, którą można odłożyć jak ci się znudzi? A może panienką do towarzystwa, aby jakoś pokazać się kumplom? No kim ja jestem?! KIM?! Bo sorry, ale twoją dziewczyną to raczej nie..
Harry milczał. Patrzyłaś na niego wściekła, ale byłaś zadowolona z siebie. Wreszcie powiedziałaś mu wszystko co takk bardzo cię dręczyło..
- I co nic mi nie powiesz? - zapytałaś perfidnie akentując każde słowo - Nic? Hah.. wiesz co, ludzie mieli racje.. Staciłam tylko czas będąc z tobą.. To koniec!
Wypowiadając dwa kończące słowa spojrzałaś na niego po raz ostatni. Żal ci zostawiać te piękne oczy, te loczki, ten uśmiech.. Za każdą jego cechą pozytywną i negatywną będziesz bardzo tęsknić. Ale to chyba odpowiednia decyzja. Prawdopodobnie jedyna, abyś wreszcie zaznała szczęścia. Rany pewnie jeszcze długo będą się goić i na pewno jakaś część ciebie zawsze będzie go kochać, ale widocznie takk musi być.. Odwróciłaś się i zaczęłaś iść w stronę domu. Juz wtedy pierwsze łzy spłynęły ci po policzkach. Nagle ktoś mocno złapał cię za rękę. Zrobiłaś pół obrót i poczułaś jego usta. Rozkoszne ciepło przeszywało każdy milimetr twojego ciała. Moment całkowicie magiczny. Zaczął padać deszcz. Harry objął cię w talii i pocałował jeszcze goręcej. W końcu oderwałaś się od niego a on wyszeptał tylko: "Kocham Cię..". Następnie oddalił się kawałek od ciebie i z całej siły krzyknął:
- KOCHAM CIĘ! [T.i.] KOOOCCHHHAAMM CIIĘ!
Zaczęłaś się śmiać. Podbiegłaś do niego i rzuciłaś mu się na szyję. Znów zaczęliście się całować. Zrozumiałaś, że zakochałaś się w nim od nowa..

2 komentarze:

  1. Ja nie lubie takich historii, sama ją wymyślałaś czy co ?

    OdpowiedzUsuń